jak nazywa się piosenka która jest śpiewana przez faceta i w refrenie jest słowo melody..? 2010-03-10 15:23:59; JAk nazywa sie piosenka śpiewana na eurowizji? 2010-05-31 14:48:20; Jak się nazywa ta piosenka - jest śpiewana chyba po czesku i w refrenie co chwile jest: dobridej, dobridej cos tam cos tam, helloł, helloł 2011-07-20 22:24:19
Kim Namjoon znany również pod pseudonimem scenicznym, RM - lider światowego koreańskiego boybandu BTS, niedawno wydał swoją 'playlistę' zatytułowaną "mono." "mono." jest drugim solowym projektem RM'a. Jego pierwszy solowy projekt wydany w 2015 roku był mixtapem o takim samy tytule jak jego pseudonim. Tym razem "mono." jest nie mixtapem lecz playlistą. Na okładce w prawym górnym roku widnieje przekreślone słowo 'mixtape', a w prawym dolnym rogu znajduje się napis 'RM Playlist', z podkreślonym słowem mono. Nazwanie swojego dzieła playlistą jest bardzo mądrą decyzją ze strony RM'a. Kiedy ktoś tworzy playlistę zazwyczaj trzyma się podobnego schematu pod względem melodyjnym utworów, jako, że łączy je ten sam klimat. Playlista jest uosobieniem motywów widocznych w piosenkach. "mono." RM'a jest playlistą pełną znaczenia, duszy, miłości i autorefleksji ze wzruszającą, kojącą i spokojną nutą w każdym utworze. Playlista rozpoczyna się utworem "tokyo". Opisuję "tokyo" jako upiornie piękny i równocześnie pokrzepiający utwór. Wybór "tokyo" na piosenkę, która otwiera playlistę, niesamowicie dobrze pasuje, gdyż ma ona melancholijny klimat. W połączeniu z głębokim, kojącym i spokojnym wokalem Namjoona sprawia, że czujesz się jakby oprowadzał cię po surowej formie tejże playlisty. Utwór brzmi jak myśli, które nachodzą cię bardzo wczesnym rankiem, gdy nie możesz zasnąć. W tej piosence Namjoon zagłębia się w szereg złożonych emocji. Na początku tekst kwestionuje to, jak zagubieni w samych sobie czasami się czujemy, co doprowadza do dezorientacji. "Czy tęsknię za samym sobą? Czy tęsknię za Twoją twarzą?", "Nie wiem". Wspomina, iż czuje, że "czas już iść", co może sugerować zmianę w jego życiu, której jest świadomy i czuje, że coś musi się zmienić. Nazywa swoje niegdysiejsze ja Pinokiem. "Widzę Pinokio noszącego ponczo. Jakiś czas temu byłem nim ja." Użycie słowa 'Pinokio' sugeruje, iż RM odnosi się do swojego dawnego, kłamliwego ja, ale także do faktu, że próbował ukryć rzeczywistość tego kim był, jako, że "nosi poncho" i nie chce, aby ludzie widzieli jego prawdziwe ja ukryte pod ponchem i stekiem kłamstw. Tekst “Życie to słowo, którego czasem nie umiesz wypowiedzieć. A popiół jest czymś, czym wszyscy kiedyś się staniemy." jest motywem o którym RM już wcześniej wspominał. W wywiadzie powiedział, "Kiedy spalimy coś, pozostaje proch. Czasem zapomnimy, ale zawsze pozostaje proch, czarny jak smoła proch." Idąc dalej, pojawia się niepewność odnośnie kilku rzeczy, odnośnie "jutra" oraz pragnienie, aby pewne rzeczy "zatrzymały się i usiadły obok ciebie". Jednak pomimo niepewności istnieje ktoś lub coś, co pomaga mu czuć się mniej przytłoczonym pytaniami na temat niepewności. Widać to w wersie "Po prostu chciałbym zostać przy tobie." Pod koniec utworu dostajemy przypomnienie o pełnym grozy klimacie jaki ma ta piosenka, kiedy RM kończy ją gwizdaniem. Utwór drugi: seoul Ujęcie z teledysku 'seoul' Produkcja utworu potęguje uczucia jakie są przedstawione w "seoul". Honne - angielskie duo muzyki elektronicznej współpracowało z RM'em przy tym utworze. Optymistyczna lecz spokojna produkcja utworu w połączeniu z tekstem, wynosi na światło dzienne narrację 'miłość/nienawiść'. Wygląda na to, że chociaż RM opowiada wyłącznie o swoim własnym doświadczeniu z Seulem to piosenka może odnosić się do miast ogólnie. W tekście bawi się konceptem miłości i nienawiści i tym, jak te dwa uczucia się wiążą, jak również pokazuje nam ciemne i jasne strony Seulu. “Harmonia tego miasta jest mi tak znajoma. Moje młodzieńcze dni wydają się tak odległe, nawet jeśli wszystko pełne jest budynków i samochodów, to jest teraz mój dom." Na początku RM wyjaśnia jak Seoul zmienił go jako człowieka i że jego dzieciństwo już minęło. Mieszka w Seulu tak długo, że uważa go teraz za swój dom, szczególnie, że przywykł do harmonii miasta. RM przedstawia dalej Seul w nieco negatywnym świetle, co widać w tekście “Dlaczego brzmisz podobnie jak dusza? Jaka jest twoja dusza?”. Wersy kontynuują pytający ton przedstawiony w tokyo. “Jeśli miłość i nienawiść to to samo słowo, kocham się Seulu. Jeśli miłość i nienawiść to to samo słowo, nienawidze cię Seulu”. Słuchając tej piosenki po raz pierwszy po publikacji, nic nie poradzisz na to, że na myśl przychodzą ci wszystkie miejsca, z których przyjechali chłopcy z BTS przed przeprowadzką do Seulu. Żaden z nich nie pochodzi z Seulu. Namjoon jest z Ilsan i chociaż miasto znajduje się zaledwie godzinę drogi od Seulu, to Seul jest sercem Korei Południowej i posiada odmienny styl życia w porównaniu do innej wioski, miasteczka czy miasta w Korei. Seul jest miastem możliwości, szczególnie dla muzyków. Lecz pomimo bycia miastem rodzącym możliwości dla muzyków, życie w nim zawsze ma swoje minusy. Utwór trzeci: moonchild Ujecie z teledysku "moonchild" Kiedy opublikowano listę utworów na koncie BTS na Twitterze, od razu wiedziałam, że "moonchild" będzie dla mnie 'tą' piosenką i nie myliłam się. “moonchild”jest utworem mówiącym o tym, że ból jest częścią życia i nie da się go uniknąć. Jako istoty ludzkie musimy nauczyć się przeżywać ból i "tańczyć w bólu". RM zdaje się mówić z perspektywy dziecka księżyca, ale też do dzieci księżyca. Można powiedzieć, że tekst utworu, choć wyrażony w trzeciej osobie, jest zwrotem RM skierowanym bezpośrednio do samego siebie jak i do innych, których zawarł w podmiocie. Nie tylko dzieci księżyca, ale też sam księżyc jest źródłem pocieszenia. Uczucie zachęty i pocieszenia widoczne jest w refrenie “Dziecko księżyca, lśnisz. Gdy wschodzi księżyc - nadchodzi twój czas. No już, dzieci księżyca, nie płaczcie. Gdy wschodzi księżyc, nadchodzi wasz czas." Po pierwszym refrenie mowa jest o niemożliwości ucieczki, pomimo jej pragnienia; pomimo chęci by umrzeć, pracują jeszcze ciężej niż wcześniej, a myślenie o niemyśleniu samo w sobie jest myślą. Jest to piosenka dla każdego, kto czuje się podobnie, ale utwór pokazuje również rozwój Namjoona jako jednostki. W jednym ze swoich pre-debiutowych kawałków zatytułowanym "Suicide", rapował "Prawdę mówiąc spadam z drabiny, a ta piosenka może być moim ostatnim listem", teraz jednak rapuje "Mówisz, że chcesz umrzeć, ale żyjesz jeszcze mocniej." Tekst piosenki jest nie tylko wnikliwy, ale też poetycki. Słuchając jej, czuję nie tylko nadzieję, ale również pocieszenie. Utwór czwarty: badbye (with eAeon 이이언) RM współpracował przy tym utworze z długoletnim przyjacielem 이이언 eAeonem. Jako fanka eAeona, kiedy słuchałam tej piosenki, od razu mogłam powiedzieć, że zawiera jego styl muzyczny. Piosenka jest bardzo minimalistyczna w kwestii tekstu, jest tez najkrótsza na playliście, ale mimo tego ma w sobie siłę. Słowo ‘badbye’ jest połączeniem słów 'bad' i 'goodbye', co sugeruje, że coś mogło zakończyć się w najmniej idealny sposób. Produkcja tego utworu sprawia wrażenie jakby to 'badbye' było czymś raniącym, na co wskazują słowa "Zniszcz mnie, zniszcz mnie delikatnie" w tonacji durowej. Piosenka ma bardzo ciężki klimat, jak również daje poczucie braku zapewnienia o zakończeniu, z powodu przeciągnięcia piosenki na końcu. Utwór piąty: 어긋 uhgood Piosenka nosi tytuł “어긋 ” lub "Uhgood", ponieważ jest grą słów. Uhgood ma brzmieć jak koreańskie słowo 어긋, co z grubsza znaczy "nie na miejscu". Używając słów “Wszystko czego potrzebuję to ja. Wiem, wiem, wiem, wiem, wiem. Wszystko czego potrzebujesz to ty. Wiesz, wiesz, wiesz, wiesz." utwór rozważa nad uświadomieniem sobie, że tak długo jak wspieramy i kochamy samych siebie, pod koniec dnia, wszystko będzie w porządku. Zawiera w sobie motyw 'love yourself ('pokochaj siebie') - motyw, który BTS bez przerwy popierają. Utwór przekazuje wiadomość, że to ty jesteś najważniejszą dla siebie osobą i nie potrzebujesz nikogo innego, by być szczęśliwym. Mimo, że dostajemy taki pozytywny przekaz, nadal raniący jest widok, jak wymaganiom nie udaje się wpasować w naszą własną rzeczywistość. RM rapuje o tym, że czuje się zawiedziony sobą i ma potrzebę bycia lepszym. W tekście pyta siebie “Na nic więcej cię nie stać?". “Niedopasowanie sprawia ból. Póki nie doświadczysz, nie dowiesz się jak to jest. Mój ideał i rzeczywistość dzieli tak wiele. Ale przekraczając ten most, chcę dosięgnąć ciebie. Prawdziwego ciebie, prawdziwego mnie." Wydaje się, jakby RM próbował przedstawić swoje wspaniałe życie idola, które aktualnie przejęło jego codzienne życie. Zasadniczo jest ono dalekie od rzeczywistości i jak rzeczy mają się tak naprawdę. W swojej refleksji pragnie dotrzeć do osoby, którą naprawdę jest; "prawdziwego mnie" - tak mówi. Wracając do tytułu piosenki, decyzję o wymowie 어긋 jako uhgood można rozumieć tak, jakby RM próbował powiedzieć, że brak zapewnienia jest tak naprawdę siłą. RM wyraża w tym utworze swoje najgłębsze myśl skupione wokół stonowanego podkładu muzycznego. A to, w rezultacie stwarza smutny, ale również relaksujący ton piosenki. RM dla NAVER x Dispatch Utwór szósty: 지나가 everythinggoes (z NELL) Gdy tylko rozpoczyna się utwór, do razu czujesz ciepło i pociechę. Muzykalność RM'a i JW z koreańskiego zespołu indie-rockowego NELL to coś, co bardzo podziwiam. Słyszymy fluktuację rapu RM'a. Rozpoczyna się delikatnie i kojąco, po czym przybiera na sile, wracając do delikatnego i kojącego rapu. Po przeczytaniu tytułu piosenki, od razu pomyślałam o powiedzeniu "Wszystko przeminie," co ewidentne jest w tekście "Tak jak po nocy nadchodzi poranek. Tak jak lato zaczyna się po wiośnie. Jak po więdnących kwiatach dojrzewają owoce. Tak wszystko musi przejść swoje cierpienia. Obejmuję świat.” W utworze RM mówi o tym, że odczuwamy ból żyjąc na tym świecie, ale mimo to musimy nauczyć się objąć ten sam świat w którym przyszło nam żyć. Utwór w całości opowiada o akceptacji rzeczy jakie posiadamy na tym świecie i przyjęciu każdej z nich. RM wspomina też o celu - by stać się lepszym człowiekiem i wykorzystać większość czasu tu na ziemi, ponieważ ostatecznie wszystko przeminie. Wyraźnie słychać to w wersach “Każdego dnia modlę się, abym stał się trochę lepszym dorosłym. I każdego dnia zostaję, bo ludzie i cały ból kiedyś znikną”. Utwór kończy się słowami "Pada deszcz. Pada. Wszystko przemija” i odgłosem deszczu w tle, który idealnie przepływa do kolejnej, a zarazem ostatniej piosenki z playlisty - “forever rain.” Utwór siódmy: forever rain Ujęcie z teledysku "forever rain" “forever rain” wyznacza konie playlisty. Jest to utwór w którym RM wylewa szereg emocji w prosty, lecz przemożny i uderzający sposób. Trochę trudne jest dla mnie nadanie znaczenia tekstowi, który rapuje RM. Utwór jest dość prosty, ale pod warstwami prostoty leży więcej warstw, które razem spajają przekaz tej piosenki. Utwór jest bardzo poetycki, do tego stopnia, że brak analizy przedstawi go w taki sposób na jaki ten utwór zasługuje - taka jest moja opinia. Od momentu wydania, "mono." zaczęło bić rekordy na listach. Obecnie remisuje z albumem Love Yourself: Tear będąc koreańskim wydawnictwem z największą ilością #1 na iTunes - do tej pory liczba ta wynosi 87, co czyni go topowym solistą koreańskim z największą liczbą pierwszym miejsc. Znajdzie się więcej osiągnięć, które zdobyła dziś playlista RM'a, i warto zaznaczyć, że album ten został wydany przez BigHit Entertainment za darmo, jak również, że playlista jest dziełem, nad którym RM pracował sam w kwestii tekstów, aranżacji rapu i wokalu oraz nagrań. "mono." jest playlistą, z którą miliony ludzi na całym świecie może się utożsamić. Może być uznawana za mechanizm pocieszenia dla tych, którzy czują się podobnie jak RM w tych utworach. Przyklaskuję RM'owi za decyzję o nazwaniu solowego projektu playlistą. Nie tylko z racji nawiązania do playlisty, ale album opowiada historie w każdej z piosenek. Zaczyna się niepewnością i kwestionowaniem rzeczy w życiu, a rozciąga się na uczucie bólu, którego doświadczymy w życiu. Kończy się nieco pogodniejszą wiadomością, że choć człowiek przechodzi w życiu przez udręki i cierpienia, to wszystko kiedyś minie. Źródło: trans: Gabi @ CRUSHONYOUCytowane fragmenty tekstów piosenek @ CRUSHONYOU
1.3K views, 22 likes, 20 loves, 5 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Dance Spot66 - Szkoła Tańca w Łodzi: Niesamowity George Michael w 1.3K views, 22 likes, 20 loves, 5 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Dance Spot66 - Szkoła Tańca w Łodzi: Niesamowity George Michael w refrenie śpiewa: "I'm never gonna dance
blocked zapytał(a) o 10:56 Refren piosenki to no no no no no no. Jaka to piosenka daje ... ♥ ta piosenka nie jest pink. proszę o podanie wokalisty lub wokalistki. ♥♥♥ 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi pajjonk. odpowiedział(a) o 10:57 Rihanna - You don'y love me. Westlife - No no. Izrael - No, No ? 4 0 pajjonk. odpowiedział(a) o 10:57: don't Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
No no no no no no no fire no fire eyes I wanna feel the music higher and touch the ski No no no no you drive me crazy you crazy boy I wanna leave with you a deja vu. La la la la la la I don't wanna live I'm feeling so blue So take me away So take me with you Hey mistery girl I'm falling for you I'm ready tonight The last Deja Vu. Refren:

W zeszłym roku BTS poza innymi piosenkami, wydali również "ON" i "Life Goes On". Te dwie piosenki będące kolejno głównymi singlami z albumów Map of the Soul: 7 i BE, jakościowo ze sobą kontrastują. Podczas gdy "ON" cechuje klimat występu na ogromną skalę, pasującego do koncertu na seulskim stadionie World Cup, tak spokojna melodia ,,Life Goes On” jest amalgamatem wewnętrznego chaosu przepełniającego członków grupy w trakcie trwającej pandemii. Podtrzymując tę melodię, "Life Goes On” prezentuje ograniczoną ilośc instrumentów i wzmacnia powagę wokalu na tyle, że słuchacz słyszy oddech i drobne niuanse w wykonaniu piosenkarzy, co skutkuje wyraźną, lecz delikatną ekspresją emocji. W przeciwieństwie do tego utworu, przestrzeń wyznaczona do wokalu w "ON” jest stosunkowo niewielka, aby wydobyć waltornie, bębny i wielowarstwowy refren, które sugerują majestatyczność sceny. W przeciągu roku, BTS przeszli od "ON" przez "Dynamite" po "Life Goes On”, pokazując swój ciągle zmieniający się styl. Rozpiętość brzmieniowa ich muzyki w tamtym czasie szczegółowo przedstawiła rodzaj przestrzeni, jaki próbują wyrazić: "ON” staje się stadionowym koncertem, natomiast "Life Goes On” – zupełnie jak towarzyszący piosence teledysk – bliższy jest monologowi wygłaszanemu w zaciszu małego pokoju."Uważam, że dobra piosenka to taka, która przedstawia wyraźny obraz." Te sentymentalne słowa Pdogga – producenta nadzorującego ich albumy – intuicyjnie podsumowuje brzmienie BTS. “ON” to utwór na dużą skalę, ale nie wynika ona z połączenia wielu dźwięków, a raczej szerokiej przestrzeni wypełnionej szczegółami płynącymi z wielu instrumentów i refrenu, tworząc wiele warstw wokół wokali i w ich tle. Zakres przestrzenny w "Life Goes On” został zawężony poprzez głośny bas na pierwszym planie, perkusję emanującą dokładnie z miejsca zaraz przy lewym uchu i niezwykle lekkich, szerokich oklasków. “Staraliśmy się utrzymać tę energię przedstawioną w teledysku i jednocześnie wyrazić kryjącą się za nią samotność”, mówi Pdogg o nagrywaniu "ON", dodając, że "był to początek tworzenia muzyki, w której słuchacze mogą poczuć się pogrążeni". W muzyce BTS brzmienie jest narzędziem do przedstawiania wizualnego wyobrażenia piosenki, przy użyciu nie tylko rozróżnienia na lewo-prawo, ale również trójwymiarowej przestrzeni na pierwszym planie i w tle – innymi słowy, inscenizacja skonstruowana przez dźwięki. Utwór "Blue & Grey" sam w sobie jest pewnego rodzaju monologiem, który wyraża wewnętrzny konflikt, jakiego doświadczał V, pisząc tę piosenkę – odległy, donośny pogłos dający słuchaczowi wrażenie odrealnienia. Rap RM’a tworzy klimat snu, przenosząc się z centrum do prawego głośnika, i z powrotem w lewo. Słowa końcowe – “Po tym jak w sekrecie zbiorę rozproszone wokół słowa/Teraz o świcie zasnę", brzmią jednak bezpośrednio, jakby V śpiewał, stojąc przed samym słuchaczem. Kompozycja jest zbudowana tak, iż sugeruje, że V rozpoczynający piosenkę słowami "Gdzie jest mój anioł?", wraca z głębokiej kontemplacji do monologu prowadzonego w rzeczywistości. Utwór "DNA" zawiera w tekście słowa “opatrzność wszechświata” i “od chwili stworzenia wszechświata” a patrząc z muzycznego punktu widzenia, użyto dźwięku przestrzeni kosmicznej i statku kosmicznego jako części składowej utworu. Gdy te dźwięki słychać w teledysku, kamera podąża za nimi, pokazując horyzont szerokiego wszechświata widniejącego za tańczącym Jungkookiem i V. Dźwięk i wideo ustawiają się obok siebie, w celu stworzenia jednorodnego obrazu i nadawania formy przesłankom, a każda piosenka ma z tego powodu inny dźwiękowy smaczek. W trakcie nagrywania piosenki BTS, celem nie jest jedynie sprawić, by wokal i konkretne dźwięki się wyróżniały. W innej z wypowiedzi Pdogga czytamy, że ich brzmienie oddaje "sens tego, do czego dążą – co chcą wyrazić".Punkt zwrotny w brzmieniu BTSOd "No More Dream" aż po "Life Goes On" BTS ewoluowali muzycznie, dzięki zmianie w brzmieniu i przekazie. "Na początku ich kariery", wspomina Pdogg, "myślałem, że niezależnie od środowiska, ich muzyka musi być niesamowicie ekscytująca podczas słuchania, aby zaimponować tak wielu osobom jak tylko się da“. W porównaniu do BTS z czasów "No More Dream", w zeszłym roku grupa zademonstrowała znacznie szerszą rozpiętość muzyczną w utworach “ON”, “Dynamite” i “Life Goes On”. Patrząc już poza "szkolną trylogię", która obejmuje ich trzy pierwsze albumy, zmiana nastąpiła na kolejnych albumach w piosenkach: “Danger” (2014), z pomysłowo poszerzonym pierwszym planem i tłem piosenki; “I NEED U” (2015), przepełnioną dźwiękami, brzmiącymi prawie jak pełna orkiestra; pełną obawy i mrocznych uczuć chłopca wchodzącego w świat dorosłości “Blood Sweat & Tears” (2016), do której, jak mówi Pdogg "użyto odmiennej metody śpiewu i podejścia do wokalnych wskazówek"; “FAKE LOVE” (2018), której początek i zakończenie zostało podwojone i nachodzi na głosy piosenkarzy w celu nadania kształtu motywowi "maski"; lista ciągnie się dalej. W tamtym czasie przekaz BTS zmienił się, by nadążyć nad ich rozwojem i starannie zaprojektowany świat dźwięków przyjął swoją formę. Według Pdogga jest to rezultat starań, by "w miarę możliwości unikać powtarzających się, podobnych i powiązanych gatunków oraz próbować wprowadzać zmiany – nawet te drobne". Artyści, rzecz jasna, stale trafiają na wyzwania w tym procesie. Pdogg wyjawił, że aby nagrać album "członkowie grupy dostali trudne zadanie, polegające na wyrażeniu swoich emocji w nieznanej im skali głosu, gdyż musieli odnaleźć środek pośród różnych typów głosu". I jak mówi, dzieje się tak, ponieważ "czasy się zmieniają i głosy artystów odzwierciedlają ducha czasu danego okresu".Jako istotny punkt zwrotny w brzmieniu BTS, Pdogg wskazuje konkretnie rok 2014, kiedy pracował nad wydaniem “Danger”. Nagrania i miks piosenki miały miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie dzielił się pomysłami i dyskutował z technikami. Tam był w stanie podjąć odważne, niekonwencjonalne próby, takie jak dodanie długich opóźnień czy mocnego pogłosu w rapie. W późniejszym czasie pozwoliło to BTS na większą elastyczność, w zależności od kierunku i założenia danej piosenki. W momencie pracy nad albumem LOVE YOURSELF, takie eksperymenty umożliwiły bardziej zróżnicowane podejście oraz większy wkład w środowisko do nagrań. “Pracowaliśmy zdalnie z Korei z technikami w Stanach", wspomina Pdogg. “Zakupiliśmy i skonfigurowaliśmy ten sam sprzęt, którego używali technicy w Stanach, abyśmy efektywnie mogli przenosić pomysły odnośnie kierunku miksu. Było to możliwe dzięki inwestycji finansowej", po czym dodaje "BTS aktywnie wyrażali swoje opinie na temat brzmienia partii, nad którymi pracowali; mówili – Myślę, że tak to powinno brzmieć". Pdogg zdradza również, że "szczególnie w przypadku BE, członkowie brali udział nawet w procesie miksu i wpadli na masę pomysłów". W skrócie – Big Hit Entertainment podąża za przekazem albumu a złożone występy w powiązaniu z ich unikalnym brzmieniem są rezultatem podejmowania niezliczonych muzycznych wyzwań, bycia otwartymi na nowe doświadczenia i rozwój swoich świat muzyki TXT“Crown”, debiutancka piosenka TOMORROW X TOGETHER rozpoczyna się kodem Morse'a, przepływającym z lewego głośnika do prawego. W tym momencie zdajemy sobie sprawę, co brzmienie Big Hit, które rozwijało się wraz z BTS, może zdziałać. W czasie debiutu, głosy nieznanego jeszcze wtedy TOMORROW X TOGETHER, tak jak kod Morse'a, kryły się za wieloma dźwiękami "Crown" i ich istnieniem, choć kiedyś w ukryciu – teraz wychylają głowy. Głośność wokali jest idealnie dopasowana do kierunku jaki obiera piosenka, tworząc trójwymiarową przestrzeń poprzez różne dźwięki, aby stworzyć dla grupy ich własny świat. Tekst “Ale ja lubię fiolet/I chcę iść w góry" z utworu “Blue Orangeade” na tym samym albumie, jest wręcz obsesyjny w sposobie w jaki każda z trzech ostatnich sylab brzmi. Solidna w gitarę elektryczną i scentralizowana wokalnie, lecz minimalistyczna kompozycja “Nap of a star” brawurowo odsłania wokale, budując dwie warstwy wokalne, w celu stworzenia fantastycznego pejzażu dźwiękowego. Te techniki stały się, w pewien sposób, sygnaturą Big grupa wyłaniająca się z pięt BTS, TOMORROW X TOGETHER wydeptują ścieżkę dla brzmienia Big Hit Entertainment, formując całkiem odmienny świat swoją muzyką. Slow Rabbit, producent albumów grupy, powiedział: "Pomyślałem, że muzyka TOMORROW X TOGETHER powinna mieć własny urok, różniący się od muzyki BTS", dodając “Od samego debiutu TOMORROW X TOGETHER wykonywali muzykę w stylu retro, a nawet gdy był to podobny rodzaj retro, to staraliśmy się pokazać wyjątkową wrażliwość grupy poprzez zabawne i świeże brzmienie, aby uniknąć déjà vu”. Powiedział, że "eksperymentował z dźwiękami" w piosence “Can’t You See Me?” z albumu The Dream Chapter: ETERNITY, gdzie dźwięki w refrenie przypominały eksplozję, owijającą się w mroku wokół wokali, zakłócając przestrzeń. Podobnie głosy Soobin'a i Yeonjun'a wypowiadające słowa “save me” są oddzielone od pozostałych wokali i słyszalne jakby przed twarzą słuchacza, co w rezultacie przypomina scenę z filmu, gdzie postać próbuje uciec z samotni. W “Fairy of Shampoo” - coverze The Light and the Salt, istnieje wyraźna różnica między tekstem, który opisuje pewną "ją" istniejącą tylko w świecie wirtualnym i teksturą realistycznego głosu w refrenie, ogłaszającego swój zamiar pokochania jej. W konsekwencji zmienia się z piosenki o uosobieniu ekranu w nowej epoce narodzonej z mediów z lat 90-tych XX wieku, w piosenkę, która zawiera głosy piosenkarzy, którzy choć są idolami i an ekranie są idealni, to są również prawdziwymi ludźmi na granicy dorosłości. Slow Rabbit powiedział, że gdy produkował “Fairy of Shampoo”, “starał się zawrzeć tajemnicze i marzycielskie brzmienie, które nie często słyszy się w muzyce popularnej". Esencja TOMORROW X TOGETHER, którzy pojawili się jakby z dnia na dzień w świecie K-popu, zaczyna się dźwiękiem, który ucieleśnia ciche pęknięcia na granicy rzeczywistości i muzyczny Big Hit“Obecny kierunek, w jakim podąża brzmienie Big Hit Entertainment różni się od tego, jakie było kiedyś. Biorąc pod uwagę aktualne trendy muzyczne, celujemy w brzmienie, które odbiega od przeszłości. Zatem zamiast mówić "Oto nasza muzyka" i trzymać się jej – zmieniamy ją, by dotrzymać tempa trendom." Tak Slow Rabbit w zwięzły sposób podsumowuje brzmienie Big Hit Entertainment. Trendy non-stop się zmieniają, a producenci mają na oku te zmiany, stale próbując nowych gatunków i stylów. Równocześnie, muzyka powinna być tworzona w taki sposób, aby artyści spod parasola K-pop'u mogli ją przyjąć i co więcej – powinna być dostosowana i pasować do indywidualnego rozwoju każdego artysty. W taki sam sposób w jaki sukces przemysłu k-popowego ma swoje korzenie w połączeniu różnych gatunków i współczesnych produktach rozrywkowych takich jak muzyka, taniec, teledyski czy media społecznościowe – tak samo muzyka k-popowa musi wziąć to wszystko pod uwagę i zebrać w trzyminutową piosenkę. Brzmienie Big Hit Entertainment jest obszerną kolekcją wszystkich tych zmian i pytaniem, które pada na nowo, ilekroć otrzyma się na nie odpowiedź – jaką formę powinno przyjąć brzmienie obecnego K-popu w światowych trendach muzycznych, różnych gustach w świecie fanów K-popu i unikatowego świata, jaki tworzy każdy artysta, aby zwrócić uwagę społeczności swoich fanów? Zamiast szukać jednego poprawnej odpowiedzi, brzmienie Big Hit Entertainment ma w zanadrzu różne odpowiedzi, stosownie do potrzeb. Prawdopodobnie wspomnienia Pdogg'a z okresu debiutu BTS zapewnia częściową odpowiedź: “Każda chwila ma rodzi własne wyzwanie."Źródło: PL trans: Gabi @ CRUSHONYOU

Piosenka o miłości /w stylu Nomeansno/ by Spirit of 84, released 11 February 2017 Ona jest jak karabin w rękach psychopaty Może zamknąć celę lub przepiłować kraty Znikąd przyjdzie, dokona wrogiego przejęcia Wszechogarniająca, nie do ogarnięcia Lubi się przebierać, ma wielką wyobraźnię Role i fetysze, litość i przyjaźnie Najczęściej podrabiana ze wszystkich skarbów
UWAGA! Minęło 1842 dni od ostatniej odpowiedzi w tym temacie. Może być już ciut przeterminowany ;) jaka to piosenka? Strona:1 Dodaj odpowiedź #1 2017-07-15 02:47 Cześć, szukam piosenki w której kobieta śpiewała po francusku, niestety pamiętam tylko tyle że w refren było 'no no no no...' lub 'non non non non' i że to było powtarzane 4 całe Google i nie wiem jak znaleźćPs: nie jest to piosenka Lolithy Pomocy! :) Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie Cytuj #3 2017-07-15 12:38 Właśnie nie jest to piosenka Lolithy. No no no no to nie jest cały refren. Po każdym no no no jest kilka słów ale nie wiem jakich i taki refren ma 4 pomocy :( Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie Cytuj jaka to piosenka? Francuska piosenka, w refrenie no no no no Strona:1 Dodaj odpowiedź

W refrenie jest "morena morena" 2010-10-01 19:42:46 Piosenka ze słowem alabama w refrenie . 2016-06-23 17:11:02 Piosenka z słowami "This is" w refrenie 2014-11-12 20:27:09

50. The National Turtleneck Tak brudnego, garażowego rocka The National nam jeszcze nie sprezentowali. Samego siebie w utworze przechodzi Berninger, którego wokal jest pełen złości, agresji, niezadowolenia. Jego wykonanie nie powinno dziwić. Piosenka, w której padają takie słowa jak just another man, in shitty suits, everybody’s cheering for, jest jego reakcją na wyniki wyborów prezydenckich w USA. Mimo politycznego wydźwięku, którego – szczerze mówiąc – mam już po dziurki w nosie, „Turtleneck” należy do moich ulubionych momentów płyty. 49. Dan Auerbach Cherrybomb Sporo na drugim solowym albumie wokalisty znanego z The Black Keys wpadających w ucho piosenek. Pozazdrościć mu tego mógłby niejeden marzący o przebojach wykonawca. Moim ulubionym momentem płyty jest flirtujące z funkiem „Cherrybomb” o dziewczynie sweeter than an apple pie, która zniknęła z życia podmiotu lirycznego, gdy tylko skończyły mu się pieniądze. 48. Jessie Ware Stay Awake, Wait For Me Na swoim trzecim studyjnym albumie („Glasshouse”) brytyjska wokalistka pokazała nam się z cieplejszej, jeszcze bardziej kobiecej strony. Idealnym tego przykładem jest pełna klasy, flirtująca z pościelowym r&b piosenka „Stay Awake, Wait For Me”. 47. Sevdaliza Do You Feel Real Debiutancki longplay Sevdalizy to kopalnia równych, podobnych kompozycji, tworzących spójny, zimny muzyczny krajobraz. Z tego znakomitego zbioru wyróżnia się „Do You Feel Real”, które jest bardziej przerywnikiem niż całą kompozycją. Ale za to przecinkiem bardzo wyrazistytm, o gęstej, niepokojącej aranżacji i gadającej Sevdalizie. Welcoming my anxiety. 46. DJ Khaled x Rihanna x Bryson Tiller Wild Thoughts Lato musi mieć konkretną muzyczną oprawę. Chociaż w poprzednich larach moimi wakacyjnymi przebojami stawały się „What Went Down” Foals czy „Demons” The National, w 2017 o to miano z „Shine on Me” Dana Auerbacha zaciekle walczyło „Wild Thoughts”. Ta współpraca DJ’a Khaleda, Rihanny i Brysona Tillera (łącząca r&b z elementami latino) to idealna propozycja na upalne lipcowe wieczory. 45. Cameron Avery Big Town Girl W wielu nagraniach z albumu „Ripe Dreams, Pipe Dreams” Cameron Avery bardziej uwodzi i czaruje swoim niskim, głębokim głosem. „Big Town Girl” ujęło mnie jednak czymś zupełnie innym. W tej kompozycji jest coś rozczulającego. Łatwo poczuć, jakby śpiewający z uczuciem Cameron kierował słowa utworu do każdej big town girl, która trafiła na to nagranie. I za to duży plus. 44. P!nk You Get My Love Chociaż amerykańska wokalistka P!nk kojarzy się głównie z żywiołowymi utworami z pogranicza popu i rocka, nieraz udowodniła, że potrafi tworzyć ściskające serce ballady. Zachwyca przede wszystkim „You Get My Love” – poruszające, rewelacyjnie zaśpiewane, kojarzące mi się z twórczością Alicii Keys nagranie zamykające album „Beautiful Trauma”. 43. King Krule Czech One Po tym jednym utworze wiedziałam, że płyty młodego Brytyjczyka sobie nie odpuszczę. W singlowym “Czech One” łączy on minimalistyczny jazz z powolną recytacją. Nagranie jest słodko-gorzką, miłosną opowieścią o bardzo enigmatycznej melodii i sennej aurze. 42. Daughter Burn It Down Brytyjskie indie-ambientowo-dream popowe trio stanęło przed wyzwaniem przygotowania soundtracku do gry „Life is Strange: Before the Storm”. Zespół kojarzył mi się dotąd z łagodną, smutną muzyką. „Burn It Down” utrzymane jest w nieradosnym nastroju, ale w samym utworze więcej jest dramatyzmu i nerwów niż we wszystkich starszych nagraniach tria razem wziętych. 41. Depeche Mode Where’s the Revolution Po wysłuchaniu powrotnego singla Depeche Mode czuje się ciarki na całym ciele. To utwór pełen mocy. Muzycznie – nic nowego. Sporo elektroniki, zmian tempa, charakterystycznego wokalu Gahana. Świetnie wypada warstwa liryczna, otwarcie uderzająca w polityczne tony i nawołująca do działania: Where’s the revolution? Come on people, you’re letting me down. Pytanie, po której ze stron opowiada się trio. Z numeru ciężko to wyczytać. Koniec końców każdy może poczuć się podburzanym do walki o lepsze jutro. 40. The Shins Mildenhall Indie folkowe „Mildenhall” jest piosenką aż bezczelnie wakacyjną. Takie dźwięki chętnie u mnie grają w letnim okresie, ale nie mam zespołowi za złe, że podzielili się nią na początku roku. Ostatnio tak odprężona byłam, gdy w uszy wpadło mi nagranie „Muchacho” Kings of Leon. 39. Cara Delevingne I Feel Everything Kiedy zaczyna się wydawać, że modelka i aktorka Cara Delevingne wyskakuje z każdej lodówki, ona postanawia zrobić coś, co skupi na niej jeszcze większą uwagę. Wymyśliła sobie, że zostanie piosenkarką. Jej muzycznym debiutem jest utwór „I Feel Everything”, za produkcję którego odpowiada Pharrell Williams. Nie ma się czego bać. To porządna, oldskulowa robota. Minimalistyczny numer, oparty raz na dźwiękach trąbki, raz gitary elektrycznej. I nawet wokale przyzwoicie brzmią. 38. Chelsea Wolfe Twin Fawn Na swojej najnowszej płycie „Hiss Spun” amerykańska wiedźma numer jeden bawi się tempem. Najbardziej żongluje i zaskakuje nim w „Twin Fawn”, proponując nam niepokojącą kołysankę przeistaczającą się w konkretne rockowe łojenie, by po niedługiej chwili powrócić do korzeni. 37. Lana Del Rey Coachella – Woodstock in My Mind Z dużego grona ubiegłorocznych przeciętniaków sygnowanych nazwiskiem Del Rey najbardziej do gustu przypadło mi inspirowane trapem „Coachella – Woodstock in My Mind” – kompozycja pełna smutku i niepokoju, w której artystka wspomina swój pobyt na amerykańskim festiwalu (a konkretniej na koncercie Father John Misty’ego), podczas którego zdała sobie sprawę, jak kruchy może być pokój między państwami. Bo przecież o niczym innym na koncertach się nie myśli… 36. SZA x Kendrick Lamar Doves in the Wind Najbardziej wychillowana kompozycja w niedużej dyskografii amerykańskiej wokalistki Solány Imani Rowe? Nie widzę innego kandydata na miejsce „Doves in the Wind” – utworu, w którym gościnnie udziela się wyhypowany Kendrick Lamar. Powolne, zmysłowe nagranie oparte jest na oldskulowych, hip hopowych bitach. 35. The National Sleep Well Beast Każda kolejna płyta amerykańskiego „najsmutniejszego zespołu świata” jest zbiorem kompozycji albo dobrych, albo znakomitych. Z najnowszej najbardziej zauroczyło mnie nagranie tytułowe: rozmarzone, przytłumione, zahaczające o ambient „Sleep Well Beast”. Potrzeba czasu, by odpowiednio do nas dotarło, ale warto być cierpliwym. 34. Cigarettes After Sex Each Time You Fall in Love Mało jest tak równych płyt jak debiut zespołu ukrywającego się pod intrygującą, działającą na wyobraźnię nazwą Cigarettes After Sex. Mogłabym wypełnić ich numerami sporą część tego rankingu, lecz ograniczyłam się do swojego ulubionego nagrania, jakim jest mroczne „Each Time You Fall in Love”, w którym Gregory Gonzalez otwiera się przed nami bardziej i przyznaje, że nigdy nie był zadowolony ze swoich związków. 33. Kesha Spaceship Sporo na nowej płycie Keshy dobrych numerów, lecz tym moim numerem jeden jest „Spaceship”. Ten prosty, zaaranżowany na banjo i odznaczający się ładnymi chórkami numer posiada najlepszy tekst spośród wszystkich utworów Amerykanki. Lord knows this planet feels like a hopeless place. Thank God I’m going back home to outer space śpiewa wokalistka, dając nam do zrozumienia, że czuje się wyrzutkiem, który czeka na sposobność przedostania się do lepszego, szczęśliwszego świata. 32. Azealia Banks Chi Chi Nie rozumiem tej kobiety. Energię woli marnować na durne słowne przepychanki na Twitterze. Zraża do siebie prawie wszystkich. A w międzyczasie ogłasza, że koniec z rapowaniem. A potem powraca z singlem „Chi Chi” – ciemnym popisem nowoczesnego hip hopu. Jakże ciekawszym i bardziej zajmującym od tego, co obecnie króluje na amerykańskiej liście przebojów. „Chi Chi” to piosenka krótka, ale treściwa. Drugi krążek Banks może być naprawdę świetny. O ile w ogóle się ukaże… 31. Benjamin Clementine God Save the Jungle U brytyjskiego muzyka i poety Benjamina Clementine’a nigdy nie jest nudno. Każda kompozycja to nowa dźwiękowa przygoda. Jego najlepszą ubiegłoroczną premierą jest „God Save the Jungle” – nagranie duszne, niepokojące, w którym na pierwszy plan wysuwa się mocny, nieco obłąkany głos artysty. 30. Coldplay A L I E N S Nagranie „A L I E N S”, poruszające temat kryzysu migracyjnego, niezwykle zaskakuje. I chociaż zastanawiam się, w jakim innym świecie żyją członkowie zespołu, że wcielając się w tzw. uchodźców z taką łatwością i przekonaniem rzucają wersami w stylu we come in peace, we mean no harm, wszystko potrafię im wybaczyć dzięki tej kosmicznej aranżacji i intrygującej, wibrującej, elektronicznej melodii. 29. Ariel Pink Feels Like Heaven Długo nowy singiel amerykańskiego muzyka spędzał mi sen z powiek. Towarzyszyły mi myśli, że już to gdzieś słyszałam. Odpowiedzi postanowiłam szukać w latach 80., bo utwór artysty czerpie z nich pełnymi garściami. Okazało się, że nagranie Ariel Pink bazuje na pomyśle „(Feels Like) Heaven” szkockiego one-hit-wonder Fiction Factory. Nie jest to jednak cover, ale niezwykle relaksujący, bujający w obłokach z cukrowej waty remake. 28. Cameron Avery A Time and Place Na swym debiucie Avery nie daje po sobie poznać, że doświadczenie zdobywał w grupach specjalizujących się w psychodelicznym rocku czy elektronice. Do innej rzeczywistości przenosi już pierwsza propozycja z albumu Camerona, jaką jest „A Time and Place” – elegancka kompozycja o akustycznym wstępie, zwracająca także uwagę subtelnymi dęciakami. Pełna klasy, prosta piosenka, w którą szybko się wsiąka. 27. Shakira x Maluma Trap W 2016 roku wsiąkłam w ich wspólny utwór „Chantaje”. W 2017 o przyspieszone bicie serca przyprawił drugi efekt współpracy Shakiry i Malumy. „Trap” jest kolejną seksowną, zmysłową propozycją tej dwójki, nowocześnie patrzącą na latynoskie brzmienia. Tu łączą się one z pościelowym r&b, przecinanym w końcówce niesamowitą gitarą elektryczną. 26. Miguel Shockandawe Dziwaczne, naznaczone rockowymi naleciałościami „Shockandawe” zaciekawiło mnie na tyle, że postanowiłam zarezerwować sobie czas na dyskografię Miguela. Ilekroć jej słucham, zastanawiam się, ile butelek czegoś mocniejszego musiało się przez studio nagraniowe przewinąć. Miguel brzmi tak, jakby właśnie wrócił ze świetnej imprezy. 25. Lindstrøm x Jenny Hval Bungl (Like a Ghost) Twórczość norweskiego producenta niezbyt jest mi znana, a jego ubiegłoroczny krążek „It’s Alright Between Us As It Is” dość szybko odłożyłam. Jednak piosenka „Bungl (Like a Ghost)” od pierwszego usłyszenia zaczęła spędzać mi sen z powiek. Intrygujące, przecinane jazzowymi inspiracjami elektroniczne dźwięki świetnie komponują się z w dużej mierze gadającą Jenny Hval. 24. Kelly Clarkson Move You Niewiele amerykańska wokalistka ma piosenek, do których chciałoby mi się od czasu do czasu wrócić. Jeszcze mniej w jakikolwiek sposób mnie poruszyło. Spore trzęsienie ziemi w mojej głowie i sercu wywołał singiel “Move You” – power ballad o gospelowym sznycie traktująca o wpływie, jaki artystka chce na kogoś mieć. Niby optymistycznie, ale nad całością unosi się delikatny smutek. 23. St. Vincent Los Ageless Najbardziej intensywna, żarówiasta piosenka roku? Jestem w stanie się pod tą tezą podpisać. “Los Ageless” jest dynamicznym, pulsującym dyskotekowym światłem, seksownym numerem o błyszczącej, dance rockowo-elektronicznej aranżacji. Wpada w ucho bez problemu, zasłużenie dzierżąc tytuł najbardziej przebojowej kompozycji w dyskografii St. Vincent. 22. Beach House Chariot Dream popowy duet Beach House zrobił w 2017 roku swoim fanom niespodziankę i wydał pełen smaczków album “B-Sides and Rarities”. Mnie szczególnie zainteresowało niewydane wcześniej nagranie “Chariot”, celujące w rozlane, ciemne dźwięki ozdobione dojrzałymi, pełnymi gracji wokalizami Victorii Legrand. Całość kojarzy mi się z czasami, kiedy Goldfrapp wydawali album “Tales of Us”. 21. Angel Olsen Fly on Your Wall Także amerykańska wokalistka Angel Olsen postanowiła odświeżyć w 2017 roku swoje muzyczne archiwum. Na składance “Phases” umieściła piosenkę z sesji do krążka “My Woman”. “Fly on Your Wall” brzmi jak demo. Jest nieperfekcyjnie, ale za to szczerze i naturalnie. Angel swoim utworem przenosi nas w czasie o przeszło czterdzieści lat, proponując brzmienie surowe i przywodzące na myśl stare dokonania Leonarda Cohena. Czyżby osobliwy tribute? 20. Harry Styles Woman Zachwytów nad debiutanckimi nagraniami Harry’ego Stylesa ciąg dalszy. Po jego delikatnym obliczu, które ujawnił utwór “From the Dining Table” przyszła pora na coś zgoła innego. W rytmicznym, charakteryzującym się świetnymi gitarowymi partiami artysta pokazuje swoją zadziorną, lecz niepozbawioną nutki zmysłowości twarz. 19. SOHN Harbour SOHN kojarzył mi się dotąd z elektroniczno-soulową prostotą. Na albumie “Rennen” pozwala sobie na małe eksperymenty. Przykładem jest zamykające krążek nagranie “Harbour”, które zaskakuje swą budową i udowadnia, że SOHN lubi czasem pogłówkować. Tu łączy piękny, wykonywany a capella wstęp z intensywną końcówką, do której prowadzą powoli budujące napięcie dźwięki. 18. Asaf Avidan A Man Without a Name Pamiętacie jeszcze wokalistę, który kilka lat temu zdobył na pięć minut sławę dzięki remixowi „Reckoning Song (One Day)”? Ja szybko o Asafie Avidanie zapomniałam, trafiając na niego ponownie w październiku, kiedy przez przypadek w radiu usłyszałam ten utwór. Zaintrygował mnie ten głos. Byłam nawet przekonana, iż za kompozycję odpowiada jakaś debiutantka, będąca połączeniem Andry Day z Janis Joplin. Tymczasem za „A Man Without a Name” stoi facet, który odnalazł furtkę w czasie i zabrał nas w podróż do przełomu lat 60. i 70. Rasowy, bluesowy numer. 17. Sampha Plastic 100°C Otwierający album pięciominutowy numer „Plastic 100°C” początkowo nie przypadł mi do gustu, sprawiając wrażenie utworu, mającego być intrem, który odważnie rozciągnięto, by zapełnić jakoś miejsce na „Process”. Wystarczyło jednak kilka podejść, by ta mroczna propozycja zdobyła moje serce i miano najmocniejszego momentu wydawnictwa. 16. Jamiroquai Automaton Długo przechodziłam obojętnie obok muzyki mieszającego funk, acid jazz, dance i disco zespołu Jamiroquai. Nawet singiel zwiastujący nową, pierwszą od paru lat płytę początkowo kompletnie mnie nie ruszał. A potem poszło z górki… Nagranie “Automaton” szybko wpada w ucho, będąc przepełnioną futurystycznymi dźwiękami opowieścią o coraz bardziej zatracającym się w technologii świecie. Imprezowo, ale z nutką refleksji. 15. Austra 43 Meksyk od dawna jest miejscem zamieszkania Katie Stelmanis – wokalistki kanadyjskiej, mieszającej electro pop, synth pop i dark wave formacji Austra. Do wydarzeń mających miejsce w tym kraju (w 2014 roku po manifestacji w jednym z meksykańskich miast bez śladu zaginęło czterdziestu trzech studentów) nawiązuje osnuty mrokiem utwór “43”. 14. Coldplay All I Can Think About Is You Czy ten zespół po katastrofalnym albumie “A Head Full of Dreams” potrafi mnie jeszcze sobą zaintrygować? Okazuje się, że tak. Łącząca shoegaze i artystyczny rock piosenka “All I Can Think About Is You” (promująca epkę “Kaleidoscope”) sprawiła, że łezka się w oku zakręciła. Piękna namiastka starego Coldplay o klimacie (nieco psychodelii, trochę dreamy), którym chętnie się delektuję. 13. Cameron Avery Dance With Me Chłodny i nie okazujący emocji. Taki jest Avery w moim ulubionym numerze na jego solowej płycie – przegadanym, gęstym „Dance With Me”. Rytmiczna perkusja zdaje się wyznaczać kolejne kroki w tym hipnotycznym tańcu u boku artysty. Warto dać mu się zaprosić na parkiet i zawirować w przygaszonym świetle. 12. Fink Hard to See You Happy Bluesowa płyta “Fink’s Sunday Night Blues Club Vol. 1” była bez dwóch zdań ważnym wydarzeniem dla fanów brytyjskiego artysty. W tak mocno osadzonym w bluesie repertuarze go jeszcze nie słyszeliśmy. Z całego (niedużego) zestawu najbardziej zauroczyło mnie “Hard to See You Happy” – gorzka kompozycja o gęstej aranżacji, w której Fink dał sobie podkręcić głos, osiągając oldskulowy efekt. 11. Tiny Vipers Bywa, że zaintryguje okładka. Chociaż po niej nie powinno oceniać się muzyki, nie raz dzięki przyciągającej wzrok, dalekiej od kiczowatości grafice poznałam piosenkę czy nawet całą płytę, która namieszała w moim życiu. Choćby i na chwilę. Podobną historię dopisać mogę do singla „ amerykańskiej wokalistki ukrywającej się pod pseudonimem Tiny Vipers. Utwór jest ciężki, przytłaczający. Jesy pozwala, by jej ciche wokale docierały do nas zniekształcone, po przedzieraniu się nie tylko przez melodię, ale i odgłosy burzy czy trzaskającego ognia. 10. Loreen x Elliphant Jungle Szwedzka electropopowa wokalistka Loreen pięć lat temu podbiła Europę piosenką „Euphoria”, której, łagodnie mówiąc, kompletnie nie trawię. Nie byłam więc zmartwiona faktem, że na następcę albumu „Heal” czekaliśmy od 2012 roku. Smaka narobiła mi jednak epka „Nude”, promowana przez zmysłowy, ospały, sięgający po jamajskie brzmienia singiel „Jungle” z gościnnym udziałem Elliphant. Zrobiło się gorąco. Callin’ out for you to make me humble, make me humble 9. Imagine Dragons Believer Twórczość amerykańskiej grupy podzielić mogę na piosenki, które od miesięcy (bądź też lat) mi się nie nudzą, robiąc na mnie ciągle to samo dobre wrażenie; i na utwory, do których wracać mi się nie chce. Z ulgą przekonałam się, że nowy singiel Imagine Dragons, „Believer”, dołączy do „Gold” i „Warriors”. To kolejna mocna propozycja w dyskografii formacji, obdarzona refrenem (lubię ten wciśnięty pedał gazu w ich numerach) szybko wpadającym w ucho. Dodatkowym plusem kompozycji jest jej tekst traktujący o tym, że ból może pomóc nam stać się silniejszymi ludźmi. Let the bullets fly, oh let them rain. My life, my love, my drive, it comes from pain. 8. Sorority Noise Week 51 It hasn’t been a week since you’ve fell asleep. Didn’t say goodbye, couldn’t say goodnight cichym, przepełnionym smutkiem i żalem głosem zawodzi do mikrofonu Cameron Boucher – lider formacji Sorority Noise. Ich utwór „Week 51″ jest pięknym, powolnym i niezwykle delikatnym nagraniem traktującym o śmierci kogoś bliskiego. Warto w tym spokoju się zatracić. I’ve been feeling weak thinking about the ways I can continue. But I’ll wait and I’ll wait. 7. The Killers Some Kind of Love Nie sądziłam, że muzyka amerykańskiej formacji The Killers będzie w stanie tak mocno mną wstrząsnąć. Udaje się to tej niby niepozornej piosence “Some Kind of Love”. Oniryczne, rozmarzone, łączące delikatnego rocka z ambientem nagranie wzrusza i skrywa smutną historię – Brandon Flowers dedykuje utwór swojej żonie, która zmagała się z depresją. Can’t do this alone. We need you at home. There’s so much to see. We know that you’re strong. 6. Fink Day 22 Mój ulubiony wykonawca wydał w 2017 roku dwie nowe płyty. Idealna sprawa, prawda? Pewnie, że tak, choć nieco problemów sprawiło mi wybranie z tego zbioru kompozycji, która najbardziej przypadła mi do gustu. Stanęło na najmroczniejszym punkcie – powolnym “Day 22” o rozbudowanym instrumentarium. Let’s go through this again. First we do this and then we’ll be free of our earthly baggage. 5. Eliza Wide Eyed Fool Pamiętacie jeszcze tę młodą dziewczynę wykonującą skoczny kawałek „Skinny Genes”? To Eliza Doolittle, która postanowiła tchnąc życie w swoją upadającą karierę. Nowy rozdział zaczęła od przedstawiania się jedynie po imieniu i wydania singla „Wide Eyed Fool”. I to jakiego! Jest bardzo zmysłowy, ciepły, taki… niedzisiejszy. Taki soulujący kawałek zaaranżowany na pianino z powodzeniem wydać mogłaby Alicia Keys. Try a little more, a little harder, little stronger, even if my ideas don’t get past the mattress. 4. MGMT Little Dark Age Duet znany z hitów „Electric Feel” i „Kids” wyda w 2018 roku nowy album. Zapowiada go singiel, który po prostu musiał ukazać się w czasie poprzedzającym Halloween. „Little Dark Age” jest utworem łączącym wpływy indie rocka z synthpopem. Nad całością unosi się delikatny zapach gothic, a towarzyszące wyrazistemu, wibrującemu podkładowi wokale są niesamowicie puste, mechaniczne, zdehumanizowane. I grieve in stereo. The stereo sounds strange. I know that if you hide, it doesn’t go away. 3. Salvador Sobral Amor Pelos Dois Żadna piosenka w 2017 roku tak nie podzieliła ludzi, jak właśnie ta. Jedni płakali i mówili, jak takie spokojne „gówno” mogło wygrać Eurowizję. Inni chwalili i cieszyli się, że triumfowała muzyka pełna uczuć. Utrzymany w stylistyce jazzu i tradycyjnego popu kawałek chwyta za serce. Nie trzeba znać portugalskiego, by zorientować się, o czym Salvador opowiada. To smutna kompozycja o utraconej miłości. Piękna, ale strasznie przygnębiająca. Se o teu coração não quiser ceder, não sentir paixão, não quiser sofrer. 2. Lorde Writer in the Dark Lorde nie ma lepszej piosenki. Koniec. Kropka. Tą perłą w jej dyskografii jest prosta ballada „Writer in the Dark”, w której zachwycają mnie pełne emocji wokalizy Elli. I’ll love you ’til my breathing stops (…) I’ll find a way to be without you, babe śpiewa Lorde, sprawiając, że jej maska silnej kobiety z hukiem spadła na ziemię. Tak bezbronnej jej jeszcze nie słyszeliśmy. Coś magicznego. In our darkest hours, I stumbled on a secret power, I’ll find a way to be without you, babe. 1. Harry Styles Sign of the Times Gdyby ktoś mi powiedział, że będę mieć obsesję na punkcie debiutanckiego, solowego singla byłego członka One Direction… Życie lubi zaskakiwać. Harry Styles po rozpadzie boysbandu nabrał wiatru w żagle i nagrał piosenkę diametralnie inną od tego, czym jego zespół raczył nas na co dzień. „Sign of the Times” to wielki utwór. O podniosłym, rewelacyjnym refrenie. O wodospadzie emocji. O poruszającym tekście. No i o melodii, będącej ukłonem dla brytyjskiego rocka sprzed paru dekad. Wow. Wow. Wow. You can’t bribe the door on your way to the sky. You look pretty good down here. But you ain’t really good. Playlista z moimi ulubionymi utworami 2017 roku
No face, no name, no number Oh love is like a thunder Oh love is like the heaven, it's so hard to find No face, no name, no number Girl I'm not a hunter Your love is like a river, flowing in my mind Feel your dreams are flying, dreams are never dieing I don't go, go, go, oh no You're eyes tells a story, baby oh don't worry When you go, go, go
Kategorie Dyskusje Aktywność Zaloguj się Szybka piosenka z przygrywka na harmonijce w refrenie NNorbertelo987 Użytkownik o 03:27 w Lata 70' / 80' / 90' Cześć , po głowie chodzi mi piosenka która śpiewa gościu, w terenie śpiewa dużo razy słowo where . Jest również przygrywka dosyć szybka . Daje to taki klimat dzikiego zachodu ale nie mogę nigdzie znaleźć tytułu. Najlepsza odpowiedź RRob o 09:47 Zaakceptowana może Rednex - Cotton Eye Joe ? Odpowiedzi NNorbertelo987 Użytkownik o 15:21 Haha, tak to to :D Dzięki wielkie i pozdrawiam ! Aby dodać odpowiedź, musisz się zalogować lub zarejestrować. ScHKGVg.
  • 6buekq246i.pages.dev/191
  • 6buekq246i.pages.dev/293
  • 6buekq246i.pages.dev/213
  • 6buekq246i.pages.dev/4
  • 6buekq246i.pages.dev/295
  • 6buekq246i.pages.dev/70
  • 6buekq246i.pages.dev/323
  • 6buekq246i.pages.dev/120
  • 6buekq246i.pages.dev/321
  • piosenka w refrenie no no no no 2017